fbpx

7 sposobów jak wykorzystuję AI w marketingu

Sztuczna inteligencja jest obecnie gorącym tematem – wspomaga coraz więcej dziedzin życia. Nie inaczej jest w przypadku jej udziału w marketingu. W tym odcinku opiszę 7 obszarów, gdzie przydaje się AI i gdzie ja sam wykorzystuję je do pracy. 

Weź, proszę, pod uwagę, że wpis ten został przygotowany na początku 2023 roku, wobec tego – w związku z tym, że temat jest rozwojowy – wiele może się jeszcze zmienić i poprawić jakość.

Zanim przejdziemy do tematu niniejszego artykułu, zapraszam Cię także do zapisu na bezpłatny newsletter w temacie narzędzi AI, który odpalamy w ramach Growth Tools.

Jeśli interesuje Cię natomiast to, w jaki sposób możesz wspomóc się narzędziami ChatGPT i OpenAI, podrzucam pomocne materiały Piotra na ten temat

👉 Podstawy Open AI
👉 Podstawy Chat GPT

Wracając jednak do tematu, lecimy z 7 obszarami marketingu w których już dziś (stan na początek 2023 roku) wykorzystuję sztuczną intelignecję.

1. Generowanie pomysłów na treści

Przykładowy wynik dla hasła Marketing Internetowy w narzędziu Writesonic

Możesz mieć głowę pełną pomysłów i wiele koncepcji, które chcesz przybliżyć klientom w ramach tworzonych treści. Jednak nawet wtedy zdarzy się czasem sytuacja, że twórcza blokada sprawi Ci trudności z wymyślaniem nowych tematów, wokół których możesz budować nowy content. 

AI może zaproponować Ci dziesiątki pomysłów w ciągu minut, z których następnie możesz wybrać te najbardziej wartościowe.

2. Generowanie tytułów i nagłówków

Na uwagę zasługuje też to, o ile łatwiejsze staje się wymyślanie dobrze pozycjonujących się, wpadających w oko, nagłówków do tekstów.

Trochę o takich narzędziach możesz posłuchać w tym odcinku podcastu – 12 biznesowych narzędzi na 2023.

3. Copywriting pod płatne reklamy

W tym miejscu AI jest przydatne zwłaszcza w przypadku krótkich formatów, które zwracają uwagę. 

To, co jest bardzo ułatwiające pracę w tym przypadku, to fakt, że sztuczna inteligencja bez większych problemów może wygenerować tekst, ale przede wszystkim od razu dostosować się do wytycznych danej platformy, którą chcemy wykorzystywać do reklamy – czy to w kwestii ilości wykorzystywanych znaków, czy innego rodzaju formatowania. 

Kto kiedykolwiek przygotowywał takie reklamy, dobrze wie, jak czasochłonny może być to proces, dlatego to kolejny obszar, w którym polecam wspomóc się możliwościami AI.

4. Research słów kluczowych

Bardzo przydatne w momencie, w którym tworzymy nowe treści i chcemy rozwinąć je pod kątem atrakcyjnych słów kluczowych. 

Jasne – można to robić wykorzystując choćby Semrush. Jednak jeśli nie czujemy potrzeby płacenia abonamentu za podobny, funkcjonalny kombajn, może wystarczyć nam to, co przygotuje dla nas sztuczna inteligencja.

Istotna uwaga – AI lubi czasem podrzucić treść niezbyt wiarygodną, wobec tego polecam sprawdzić podrzucane przez nią słowa kluczowe.

5. Personalizowane intro dla cold mailingu

To temat, który obecnie sensownie jest wykorzystywać raczej w języku angielskim, ponieważ dla naszego języka nie jest on jeszcze dobrze rozwinięty, natomiast uważam, że opisanie go tutaj jest konieczne. 

Nie jest to też coś, co jesteśmy w stanie wygenerować bezpośrednio dzięki ChatGPT, natomiast istnieje narzędzie, które wykorzystuje ten silnik do sprawdzania informacji nt. osób, do których chcemy przeprowadzić kampanie mailingowe (np. poprzez sprawdzanie ich ostatnich aktualizacji na LinkedIn).

Jesteśmy więc w stanie stworzyć tu intro, które nie tylko nawiązuje do ostatnich wydarzeń z życia firmy potencjalnego klienta, ale także łączy dostępne fakty i informuje, w jaki sposób w obecnej sytuacji, spowodowanej danym wydarzeniem, idealnym rozwiązaniem może okazać się nasz produkt lub usługa.

Obecnie w tym celu wykorzystuję narzędzie Luna, a nie dalej jak wczoraj w Growthletterze polecałem także Hot Reach AI

Wiem, że również w języku polskim trwają prace nad rozwiązaniami pozwalającymi personalizować wysiłki cold e-mailowe i wkrótce taka opcja ma pojawić się w narzędziu DMSales.

6. Formatowanie treści

Jedno z zastosowań, które przydaje się niezależnie od tego, czy korzystamy z niego biznesowo, czy prywatnie. Uważam, że funkcjonalność, która pozwala nam na automatyczne dodanie pogrubień, kursyw, podkreśleń czy nagłówków, a także lepszą optymalizację SEO, to proste funkcjonalności, które jednak pozwolą zaoszczędzić trochę czasu.

Jest to przydatne tym bardziej, gdy do pracy z tekstem na naszej stronie internetowej, wykorzystujemy środowisko niezbyt przyjazne graficznie (w ramach GrowthTools, wraz z Piotrem, wykorzystujemy Markdown). 

7. Odpowiadanie na komentarze

Nie jest to jeszcze bardzo rozwinięta funkcja, jednak sądzę, że na tyle interesująca, że warto o niej wspomnieć, ponieważ spodziewam się, że za jakiś czas będzie na tyle atrakcyjna, że coraz częściej przez wszystkich stosowana. 

Sami (w ramach testu) korzystamy pod niektórymi naszymi filmami na YouTube z silnika OpenAI, który odpowiada na komentarze zostawiane przez użytkowników. 

Ciekawą opcją jest to, że takie odpowiedzi mogą mieć różne style (bardziej zabawne, sarkastyczne czy dyplomatyczne). Niesie to jednak ze sobą pewne ryzyko, że silnik stworzy coś, co – delikatnie pisząc – nie będzie przystosowane do naszych norm społecznych, wobec czego jest to działanie, które warto monitorować, żeby przypadkiem nie stracić widzów (albo reputacji ;)).

Podobne rzeczy można generować również na LinkedIn – zerknij na wideo poniżej:

Bonus – 2 dodatkowe zastosowania, które będę testował

Podrzucę Wam jeszcze 2 dodatkowe zastosowania, które chcę dopiero przetestować, dlatego nie jestem w stanie ich dla Was obecnie zrecenzować. Niemniej sądzę, że w tych obszarach AI także może być bardzo przydatne.

8. Generowanie podcastów (w języku angielskim)

Podcast z moim głosem, którego nie będę nagrywał? 

Przetestuję to w najbliższych tygodniach. Już jakiś czas temu na swoich social mediach, informowałem Was, że sklonowałem swój głos. Dzięki temu nie będę musiał się zajmować dość czasochłonnym nagrywaniem, a jedynie wrzucał anglojęzyczną transkrypcję do AI (która, swoją drogą, też będzie w dużej mierze stworzona dzięki sztucznej inteligencji).

Co najciekawsze, generowany mój głos brzmi bardzo realistycznie.

To sprawia, że content, który tworzę na razie po polsku, będzie dostępny dla globalnego klienta, ale co najistotniejsze – będzie powstawał bez mojego udziału.

Do tego typu zadań – czyli automatycznej transkrypcji, a następnie klonowania głosu i czytania tekstu polecam kombajn w postaci narzędzia Descript.

9. Automatyczny czat

Choć czaty na stronach nie są niczym nowym, chyba dobrze wszyscy wiemy, że bywają ograniczone w stanie swojej wiedzy. Być może wkrótce się to zmieni i będziemy mogli za ich pomocą, w pełni automatycznie, dzielić się z wizytującymi naszą stronę, naszym faktycznym stanem wiedzy.

Dzieje się tak dzięki narzędziom, w których możemy umieścić swoją bazę danych, z których sztuczna inteligencja będzie korzystać, aby odpowiadać rzeczowo na określone pytania. 

Widzę w tym wielką szansę, ponieważ osobiście obecnie bardzo nie lubię korzystać z takich automatycznych czatów na stronach – uważam je za nieintuicyjne, dlatego trzymam kciuki za rozwój tej funkcjonalności.

Co jeszcze skrywa przyszłość AI?

Pozwoliłem sobie nieco wybiec w przyszłość i spróbować przewidzieć, co nam ona niesie pod kątem narzędzi przydatnych w marketingu. Te 9 zastosowań, to kierunki, na które z pewnością będę spoglądał w najbliższych miesiącach, na których poważny rozwój liczę.

Jeśli jesteś już w tym miejscu, wypada mi podziękować za Twój czas i zaprosić Cię w dwa ciekawe miejsca:

🚀 Growthlettera, który co tydzień na Twojej skrzynce mailowej, będzie informował o interesujących strategiach i trendach w marketingu (jest wersja free!),

🚀 Growth Planu, czyli bezpośredniej współpracy ze mną, podczas której zaplanujemy strategię wzrostu dla Twojego biznesu.

Udanego tygodnia!

11 sposobów na zwiększenie konwersji w formularzach kontaktowych

W wielu biznesach, formularze to podstawowa konwersja, którą chcemy osiągać w działaniach on-line. Zadbanie o ten element na ostatniej prostej jest mega istotne. Przygotowałem 11 szybkich tipów, które pomogą Ci zoptymalizować formularze, by były skuteczniejsze i zbierały więcej kontaktów. 

Posłuchaj w 84 odcinku podcastu Growth Hacking Po Polsku

1. Zacznij od łatwych pól formularza.

Nie zrzucaj od razu bomby na swojego klienta i nie każ mu wypełniać trudnych pól, czyli takich, które albo wymagają dłuższego zastanowienia się, albo wymagają informacji, po które musi on sięgnąć głębiej, np. informacji z dokumentów firmowych itp. 

Zawsze zaczynamy od łatwych pól, takich jak: imię i nazwisko naszego odbiorcy, adres mailowy, a dopiero później cała reszta (o ile w ogóle ich potrzebujemy – patrz poniżej).

2. Zmniejsz liczbę pól formularza.

Im mniej pól do wypełnienia, tym lepiej. Każde dodatkowe pole, które umieścisz w formularzu, będzie zmniejszało konwersję z tych formularzy. 

Przyjmij zasadę, że zbierasz tylko te informacje, które są Ci niezbędne na danym etapie sprzedaży. Bardzo często w formularzach zbieramy informacje, które będziemy wykorzystywać dopiero w bardzo późnych etapach sprzedażowych. Możemy je uzupełnić później, na przykład po bezpośrednim kontakcie z klientem.

 3. Długie formularze podziel na etapy

Jeżeli potrzebujesz zebrać wiele informacji w formularzu, podziel go na etapy. Najpierw zbierasz jedną, dwie informacje np. imię i nazwisko swojego odbiorcy. Odbiorca klika dalej i widzi kolejne trzy pola do wypełnienia. Klika dalej, widzi kolejne trzy, cztery itd.

Po co to robimy? 

Po pierwsze, nie przerażamy odbiorcy od razu. Nie spada na niego bomba w postaci: „Masz tutaj 15 pól formularza i teraz drogi odbiorco poświęć 15 minut, żeby to wszystko wypełnić”

Po drugie, angażujemy odbiorcę w formularz małymi krokami. Z jednej strony nie przerażamy go na starcie, a z drugiej, gdy wypełni już te pierwsze pola, to często na naszą korzyść zadziała reguła zaangażowania.

Bardzo ważnym aspektem dzielenia długich formularzy na etapy jest to, że możemy też zbierać cząstkowe dane.

Jeżeli ktoś „odpadnie” na dalszych etapach formularza, np. na kroku 3 albo 4, to mamy już informacje z kroku 1 i 2, które możemy wykorzystać, kontaktując się z taką osobą albo stosując proste automatyzacje, które przypomną naszemu odbiorcy, że potrzebujemy jeszcze od niego danych z pozostałych kroków.

4. Zastosuj pasek postępu w długich formularzach.

Zasadniczo nie polecam stosowania długich formularzy, ale załóżmy, że z jakiegoś powodu potrzebujesz wybitnie długiego formularza. W takim przypadku pokaż odbiorcy progres, by wiedział, że niedługo koniec i przeszedł już większą część ścieżki, którą zaplanowałeś w formularzu. 

Możesz na przykład pokazać, że ktoś przeszedł już trzy z czterech kroków, które były zaplanowane lub pokazać pasek postępu, gdzie będzie widać, że ktoś jest już bardzo blisko końca formularza. 

5. Wykorzystaj social proof.

Jeżeli widzisz, że dużo osób dochodzi do miejsca, gdzie znajduje się formularz, ale z jakiegoś powodu go nie wypełnia, to warto bezpośrednio przy takim formularzu dodać też social proof, czyli tak zwany społeczny dowód słuszności: opinię Twoich klientów, loga firm, z którymi pracowałeś itd. 

O social proof mówiłem więcej w trzydziestym dziewiątym odcinku podcastu. 

6. Upewnij odbiorców, że są bezpieczni. 

Jeżeli formularze wymagają większej ilości wrażliwych informacji, np. ktoś musi dołączyć informacje o umowach czy skany dokumentów to warto upewnić odbiorców w tym, że są bezpieczni. 

Możesz pokazać zabezpieczenia Twojej strony, loga firm, które dbają o bezpieczeństwo tych danych albo np. podlinkować proces, który stosujemy w firmie, żeby te dane zabezpieczać i ściągnąć to ryzyko z barków naszego klienta. 

7. Pozbądź się opcjonalnych pól formularza. 

W punkcie drugim mówiliśmy już, że zbieramy tylko te informacje, które są nam niezbędne na danym etapie procesu sprzedaży. Jednocześnie, każde dodatkowe pole, nawet te opcjonalne, będzie zmniejszało konwersję. 

Patrząc więc logicznie, w większości przypadków opcjonalne pola formularza nie mają sensu.

Jeśli pole jest opcjonalne, to znaczy, że dana informacja o kliencie nie jest nam niezbędna (inaczej byłoby obowiązkowe). A jeżeli nie jest nam niezbędna i jednocześnie zmniejsza nam to konwersję, to powinniśmy ją po prostu wyrzucić. 

Czy będą od tego jakieś wyjątki? Oczywiście będą, natomiast w większości przypadków, opcjonalne pola po prostu nie mają większego sensu.

8. Przemyśl swoje call to action na przycisku. 

Przycisk wyślij, wyślij formularz czy skontaktuj się z nami nie zawsze będzie tutaj najlepszy.

Warto wykorzystać ten przycisk do tego, żeby trochę lepiej zmotywować naszych odbiorców, ale też, żeby poinformować ich, co się stanie. 

Przykładowo, na przycisku umieszczamy informację: uzyskaj bezpłatną konsultację albo uzyskaj bezpłatną wycenę.

Naszemu odbiorcy już na tym etapie serwujemy konkretną wartość, która komunikuje mu co się stanie po kliknięciu w przycisk. 

9. Stosuj strony podziękowania i mail potwierdzający. 

Automatycznie pokaż informacje o tym, co zadzieje się dalej w Twoim procesie sprzedaży.

W 41 odcinku podcastu znajdziesz 10 pomysłów na biznesowe wykorzystanie stron podziękowania

Jeżeli ktoś już się do Ciebie zgłasza, przeszedł najtrudniejszy etap, czyli podał swoje dane, to możesz wycisnąć maksimum efektów ze strony podziękowania.

We wspomnianym wyżej odcinku znajdziesz trochę inspiracji, ale nawet jeżeli nie chcesz robić niczego, o czym tam mówiłem, to warto wykorzystać stronę podziękowania, chociażby do tego, by informację, że wszystko się powiodło, formularz został wysłany i klient może np. spodziewać się naszego kontaktu w ciągu 24 godzin w formie e-mail. Tak, żeby Twój odbiorca był przygotowany na dalsze kroki. 

Nie jest to oczywiście poprawa konwersji na etapie wypełniania formularza, ale mimo wszystko jest to rzecz, która może poprawiać skuteczność sprzedażową z takich formularzy.

10. Przetestuj dodanie formularza above the fold, czyli przed linią załamania. 

Więcej o above the fold znajdziesz w 46. odcinku podcastu.

Przetestuj umieszczenie formularza w miejscu, które jest widoczne, zanim odbiorca zacznie przewijać stronę.

Niemniej testuj, jest tu słowem kluczem. Czasami np. w wersji mobilnej będzie to bez sensu, żeby stosować formularz tak wysoko. 

11. Zastosuj autouzupełnianie formularzy. 

Możesz to znać np. z Facebook Lead Ads, czyli reklam na Facebooku, które po kliknięciu nie przenoszą Cię do strony internetowej, tylko do formularza wewnątrz Facebooka.

Ten formularz jest już zazwyczaj wypełniony Twoimi danymi pochodzącymi z FB, czyli Twoim imieniem, nazwiskiem, adresem mailowym czy numerem telefonu.

Fakt, że ściągamy z odbiorcy konieczność wypełniania tych danych, może znacząco poprawić konwersję. 

Jeżeli korzystasz z rozbudowanych systemów marketing automation jak np. HubSpot, to podobne mechanizmy możesz stosować również na swojej stronie internetowej.

Jeśli wcześniej zebrałeś dane klienta (który np. zapisał się na newsletter czy webinar), to teraz będzie mógł z tych danych skorzystać np. w formularzy sprzedażowym.


Growth Hacking w Twojej firmie? Zaplanuj przewidywalne wzrosty dzięki metodyce Growth Plan – umów bezpłatną konsultację i sprawdź, jak mogę Ci pomóc.

👉 Dołącz do bezpłatnego Growthlettera.